sobota, 12 maja 2012

Ran Gis -Stefan Ignar

Są momenty w życiu, gdy ciężko jest uporać się z czymś, co od dawna zaprząta myśli.
Tak jest w przypadku Ran Gisa przez wszystkich zwanym Ranem.
Niestety mogę napisać jedynie "In memoriam".
Nie minął jeszcze miesiąc odkąd odszedł.
Niesamowity człowiek, pełen zapału i młodości, a raczej "młodzieńczości" ducha, takie wrażenie można odnieść gdy się go wspomina.
Kim był?
Poetą, grafikiem.
Pisał wiele lat na jednym portalu poetyckim...jego śmierć wstrząsnęła mną...i nie tylko mną z tego portalu. Zabrakło tam jakiejś informacji, uczczenia jego pamięci,  dlatego ...robię to teraz na tym moim skromnym blogu.
Pozwolę sobie dodać jego wiersze i zdjęcie grafiki.






Sonatina wiośniana na obudzonego



można mnie spotkać
jak przezroczysty sunę ulicą

w głowie mam chmury
ludzie przeze mnie przechodzą
i nie odbijam się w szybach

nie warto wtedy wołać
i tak nie usłyszę
wierszysko wiosenne

od rana pod czachą kołyszę




Dnia: 2012-03-23 11:00:53 napisał(a): Ran Gis


Jeden z ostatnich jego wierszy:


bez krawata



w te wszystkie niedziele leniwe
świąteczne święta wystrojone

człowiek jeszcze bardziej hardy i nieswój

sam po ulicach
z zimnym kluczem w kieszeni do pustej pracowni

w niezłomnych dżinsach
wojskowej kurcie i przełaj-butach

wymijający bez krawata
namaszczone modele trzód rodzinnych

sunące stadami po obiadach w aleje

w takie dni człowiek jeszcze bardziej
jak pies niczyj

krążący i powracający
do stołu z jednym krzesłem

i zabazgraną wierszem kartką




Dnia: 2012-04-06 19:03:29 napisał(a): Ran Gis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.